sie 21 2002

uzależnienie.....


Komentarze: 3

  Slucham plyty Tatu. Nawet fajna. Jestem na nia skazana.  Wszystko przez to ze mój przyjaciel a chopak mojej wspullokatorki, Yohji wyjecha miesiąc temu do Moskwy (Dla tych którzy nie wiedzą gdzie to jest Moskwa jest stolicą rosji). Jakieś dwa, trzy tygodnie temu Yohji przyslal Ayi (mojej wspullokatorce) plyte Tatu. I ona teraz slucha tego w kulko. Zna chyba teksty wszystkich piosenek na pamięć i z pewnością spiewa mu przez telefon. Na szczęscie Yohji wraca już za tydzień. Z drugiej strony Aya zaczela sluchać Tatu jeszcze częściej o ile to możliwe.  Slucha ich chyba nawet przez sen. Mnie to nie przeszkadza. Potrafie sie odizolować i nie sluchac jesli nie chcę. Nie mam nic do tego zespolu. Co z tego ze lezbijki? Co z tego ze rosjanki? Ale fajnie śpiewają. Co z tego ze nie lubiem popu? Podoba mi się ich muzyka.

Nie moge się doczekać powrotu Yohjiego. Gdy wruci Aya zajmie się nim a nie sluchaniem na okrąglo Tatu, bo ile mozna sluchac wciąż tego samego?

A jeśli Yohji przywiezie jej plyty z inną muzyką rosyjską?

W tedy go zabije.....

yoko_lain : :
14 października 2009, 00:07
hello
21 sierpnia 2002, 14:21
hmm...wiemy gdzie jest Moskwa...
21 sierpnia 2002, 14:16
Twoje sluchanie (mimowolne mozna powiedziec) znam nawet za dobrze. Jednak ja za TATU osobiscie nie przepadam. Glownie dlatego, ze ich artyzm wnisiony w stworzenie tej plyty byl zerowy. Napisano im teksty (same sie do tego przyznaly). Nie przeszkadza mi to, ze sa lesbijkami (sam mam znajomego bi). Na koncu zaznaczam, ze nie jesetem bi :)

Dodaj komentarz